niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 1

Obudził mnie dźwięk spadających talerzy. " Ten znowu robi jajecznicę" pomyślałam  z uśmiechem na ustach. Przetarłam oczy i podniosłam się przechodząc do pozycji siedzącej. Leniwie się przeciągnęłam. Moją twarz dopadły świeże promienie słońca, był środek lata, więc to normalne z rana. Chwilę jeszcze posiedziałam, po czym wstałam z łóżka, udając się do szafy. Wybrałam przewiewną sukienkę w kwiaty i poszłam do łazienki. Tam obmyłam twarz, rozczesałam włosy, zostawiając je rozpuszczone i poszłam do kuchni. Tam zastałam mojego kochanego brata. Obejmując go od tyłu przywitałam się z nim.
-Dzień dobry Charlie.
-Dzień dobry siostra, kto ma ochotę na jajecznicę? - zapytał podając mi talerz.
-Dziękuję, jestem potwornie głodna. - zasiadłam do stołu i zabrałam się za jedzenie. Charlie dorobił jeszcze tylko herbatę dla nas obojga i dosiadł się. Gdy skończyliśmy jeść, ja wstałam i zaczęłam zmywać. Charlie poszedł do salonu oglądać telewizję. Po wykonaniu tych czynności, postanowiłam się do niego dosiąść. Wskakując na kanapę zapytałam :
-Co oglądamy?
-A co byś chciała?
-No najlepiej jakiś film. - odparłam.
-Zaraz, tylko musimy pogadać. - powiedział całkiem poważnie. Patrzałam na niego pytającym wzrokiem, po czym   odparłam :
-Więc słucham.
-Wiesz, jesteśmy w tym domu tylko we dwoje.
-No tak, wiem.
-Ale pracuję tylko ja. Przez ostatnie parę lat było okej, bo rodzina przysyłała nam pieniądze, ale teraz jesteśmy dorośli i musimy sobie sami radzić.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-Chcę powiedzieć, że przestaję wyrabiać się z rachunkami, nie starcza nam na  opłaty, więc musisz iść do pracy.- kamień spadł mi z serca. Myślałam, że to coś poważniejszego. Oczywiście, że pójdę do pracy, przecież jestem po szkole tańca, powinnam coś znaleźć.
-No dobrze, poszukam czegoś jeszcze dzisiaj. - odparłam  z uśmiechem.
-Dziękuję. To co oglądamy ?
- O włącz tą komedię. - wskazałam na pudełko. Charlie włączył płytę i zaczęliśmy oglądać. Obaj byliśmy miłośnikami tego rodzaju filmu, więc śmialiśmy się bez opamiętania. Gdy seans się skończył postanowiłam wyjść na miasto, przy okazji zrobić zakupy i z odrobiną szczęścia poszukać jakiejś pracy. Wstałam więc z kanapy i skierowałam się do przedpokoju, aby ubrać trampki. Gdy wykonałam tą czynność  poszłam jeszcze do pokoju, żeby się troszeczkę podmalować i zabrać torebkę. Wychodząc zauważyłam, że Charlie zasnął na kanapie. Cofnęłam się, więc aby zgasić telewizor, a przy okazji pocałować go w czoło. Po wyjściu, skierowałam się do centrum miasta, było to 10 minut drogi. Szłam sobie spacerkiem, nigdzie się nie spiesząc i delektując  promieniami słonecznymi. Czasami przystawałam, aby mocno zaczerpnąć świeżego powietrza. W końcu dotarłam na wielki plac, na środku którego stała wielka fontanna, a dookoła rozciągały się sklepy. W tym miejscu spędzałam dużo czasu z mamą. Tu bawiła się ze mną nad fontanną. Kiedyś powiedziała że mam wrzucić pieniążek na szczęście, zrobiłam to po czym zapytałam czemu ona nie wrzuca odpowiedziała wtedy : " Nasza rodzina jest moim największym szczęściem" i mnie mocno przytuliła. Gdy sobie przypomniałam te słowa, pojedyncza  łza spłynęła mi po policzku, delikatnie ją przetarłam po czym skierowałam się do sklepu z odzieżą. Nie miałam dużo pieniędzy przy sobie, ale chciałam przynajmniej pooglądać. Po wejściu moją uwagę przykuło ogłoszenie o treści: " Szukamy choreografa/fki tańca nowoczesnego, chętne osoby niech dzwonią pod numer : 356 777 690 ". "hej przecież to idealna praca dla mnie ja kocham tańczyć, mam to po mamie. Skończyłam szkołę tańca i byłam jedną z najlepszych uczennic". Po tych rozmyślaniach od razu zapisałam sobie numer telefonu i zabrałam się za przeglądanie ciuchów. Po godzinie, wyszłam i udałam się do sklepu spożywczego kupić potrzebne produkty. Gdy miałam już wszystko udałam się na plac, aby usiąść koło fontanny, stawiając torby z zakupami obok siebie zaczęłam bawić się wodą, po dziesięciu minutach tej relaksującej zabawy wstałam i tradycyjnie wrzuciłam pieniążek na szczęście. Zabrałam torby i udałam się w stronę domu. Tym razem szłam szybszym krokiem, ponieważ chciałam ugotować obiad dla mnie i dla Charliego. Doszłam w parę minut i stanęłam w progu drzwi, postawiłam torby i ściągnęłam buty. Po cichu przemieściłam się do kuchni, ponieważ Charlie jeszcze spał. Postawiłam na blat wszystkie produkty i zabrałam się za robienie obiadu, postanowiłam że będzie to rozgotowany zielony groszek, smażone jajka na tłustym bekonie oraz sos miętowy do mięs (jest to obiad typowo brytyjski dla jasności :> ). Zaczęłam od usmażenia jaj, potem wsypałam groszek do garnka i gotowałam. Robienie obiadów to nie jest moja mocna strona, jednak to było bardzo proste danie. Po trzydziestu minutach wszystko było gotowe, obie porcje polałam tylko sosem i postawiłam wszystko na stole. Chciałam iść obudzić Charliego, jednak ten łakomczuch sam się obudził.
-Ooo a co tak pysznie pachnie? - zapytał przecierając jeszcze oczy.
-Zrobiłam obiad. Siadaj. - odparłam pokazując na krzesło.
- Z chęcią, dziękuję.
- Nie ma za co. - nalałam jeszcze tylko soku pomarańczowego i dosiadłam się do brata. Po zjedzeniu wszystkiego siedzieliśmy jeszcze i rozmawialiśmy, po czym powiedziałam:
- Widziałam ogłoszenie, że poszukują choreografa tańca nowoczesnego. Zapisałam sobie numer.
- To super ! Bardzo się cieszę, nadajesz się do tego.
- No mam nadzieję. Chodzenie do  szkoły tańca nie poszło przecież na marne. - zaśmiałam się.
-Oczywiście, że nie. To kiedy zadzwonisz ?
- Jutro z samego rana. - powiedziałam po czym wstałam z miejsca.
-Ej, a co ty robisz? - zapytał Charlie.
- No chcę pozmywać po obiedzie.
-Zostaw, ja to zrobię ty idź się przebrać w coś praktyczniejszego, zabieram cię na wycieczkę rowerową.- odparł zbierając naczynia ze stołu.
- O to fajnie, dziękuję. - po tych słowach zniknęłam za drzwiami kuchni, po czym udałam się do swojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach <klik>. Szybko się przebrałam, związałam włosy w stabilnego kucyka i zawiązałam sobie bejsbolówkę w pasie. Gdy szłam ubrać buty, Charlie również wykonywał tą czynność. Obaj wyszliśmy z domu, zakluczając go za sobą. Rowery stały oparte o płot, ponieważ często robimy sobie takie wycieczki. Wychodząc poza bramkę i wsiadając na pojazdy Charlie powiedział :
-Tym razem wybrałem inną trasę, pojedziemy dookoła miasta, taką ścieżką i wyjedziemy obok studia nagrań.
-No okej, ale czemu nigdy tamtędy nie jeździliśmy? - zapytałam.
-Bo tam jeździłem z tatą i to było takie nasze miejsce, a teraz chcę z tobą tam jechać.
-Cieszę się. Więc jedźmy. - odparłam po czym, odepchnęłam się od ziemi i zaczęłam jechać. Charlie zrobił to samo i rozpoczęliśmy naszą przejażdżkę. Przez całą drogę, rozmawialiśmy, praktycznie o wszystkim, o rodzicach, o pracy, o naszej przyszłości. Po półtorej godzinie, zbliżaliśmy się do wielkiego studia, chciałam zobaczyć je z bliska. Niestety, dookoła studia było pełno piszczących dziewczyn, w różnym wieku.
- A co to ma być? - zapytałam zdziwiona.
- Wybraliśmy zły moment, widocznie jakiś zespół nagrywał tu piosenki, a fani szybko się o tym dowiedzieli.
- Szkoda, innym razem tu przyjedziemy.- odparłam, po czym obróciłam rower.
-No szkoda, szkoda. A ty nie znasz tego zespołu?
-Nie wiem czy znam, nie widać ich przez ten tłum. -powiedziałam i odepchnęłam się od ziemi rozpoczynając jazdę. Charlie wykonał tą samą  czynność i tym sposobem udaliśmy się w drogę powrotną. Byłam lekko zła, że akurat teraz ten zespół musiał się zjawić, jednak szybko mi przeszło. Tym razem droga dłużyła się w nieskończoność. Odczuwałam zmęczenie i parę razy przystawaliśmy. Po dwóch godzinach dojechaliśmy na miejsce, po odstawieniu rowerów poszłam odkluczyć dom. Szybko ściągnęłam buty i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam czystą bieliznę, wyciągnęłam piżamę i udałam się do łazienki, aby wziąć  orzeźwiający prysznic. Po wykonaniu tej czynności wyszłam i szybko, ale dokładnie się wytarłam, a potem ubrałam. Dochodziła godzina 21 00, więc poszłam do salonu. Tam włączyłam sobie telewizor i zaczęłam oglądać jakiś serial. Charlie zaraz po mnie, również poszedł pod prysznic, a po wyjściu zrobił kolację. Zjedliśmy przed telewizorem. Nie miałam ochoty na komedię więc zabrałam naczynia, pomyłam je i udałam się do swojego pokoju, przy okazji całując Charliego w policzek na pożegnanie. Po tym wyczerpującym dniu, od razu zasnęłam z myślą, że czeka mnie jutro ważny dzień.

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział :) Mam nadzieję, że dostanie tą pracę, czekam na następny, buźka:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Już to przeczytałam, ale skomentuję, haha
    Oczywiście mi się podoba - to wiesz
    Wiem co będzie dalej - wiem ja
    ok, hahha, czekam na nexta! x

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K